Dlaczego Kanada?

Dlaczego na przykład nie San Escobar? Albo jakaś inna kraina, z palemką i drinkiem? Powodów dlaczego Kanada są dokładnie trzy. To motywy raczej praktyczne, aniżeli jakieś głębokie spełnianie marzeń typu: “Kanada mi się marzyła od dziecka, syrop klonowy chciałam spijać prosto z drzewa, przy cichym szeleście klonowych liści, po których stąpają niedźwiedzie, skunksy i inne szopy!”. Faktem jest jednak, że zawsze chciałam sobie pomieszkać za granicą.

Poniższa lista jest krótka, ponieważ nie chcę zostać w Kanadzie na stałe. Zatem nie interesowała mnie oferta kształcenia, służba zdrowia, ubezpieczenia, podatki, system emerytalny itp itd. Nie jadę tam ani zarobić, ani osiąść. Jadę tam sobie pomieszkać, zobaczyć jak jest gdzieś indziej niż w Polsce, pozwiedzać, popracować i zebrać najróżniejsze doświadczenia.

1. Mają program International Experience Canada. To punkt najważniejszy, bez niego nie byłoby o czym mówić. IEC daje możliwość zamieszkania i legalnego pracowania w Kanadzie przez rok. Aby takie pozwolenie dostać, wystarczy odhaczyć kilka dość prostych do spełnienia punktów oraz mieć trochę więcej niż odrobinę szczęścia. O IEC napiszę osobny post, ale jeżeli kogoś to zaciekawiło, to dodam istotny fakt, że nie jest ważne jaki zawód wykonujesz i jakie masz wykształcenie. JUHUU dla wszystkich z nas co wybrali mało atrakcyjne profesje :D.

2. Posługują się tam językiem angielskim. W dzisiejszych czasach, pewnie można uznawać mnie za inwalidę, bo znam tylko dwa języki, ale są jeszcze takie asy co ledwo wysławiają się i w swojej, ojczystej mowie, więc nie jest ze mną jeszcze tak źle :D. W każdym razie, język angielski jest istotnym czynnikiem, ponieważ coś tam potrafię. Nieswojo czułabym się jadąc do kraju, którego języka nie znam. Co innego wyjazd turystyczny, nauczysz się jak powiedzieć “dzień dobry” , “dziękuję”, “gdzie jest toaleta”  i możesz żyć, ale tak na dłużej, do pracy…? Nah.

3. Kanada ładny kraj. Szczególnie prowincja British Columbia. Pasuje mi. A to ważne. Grenlandia niby też fajna, a mieszkać bym tam nie chciała.

Myślę, że to takie 3 najważniejsze punkty, dla tych, co myślą o wyjeździe niepoważnie, jako taki skok w bok. Jest możliwość wyjazdu, znasz język i podoba Ci się kraj – czego chcieć więcej na start?

Share

2 komentarze

  1. Basia pisze:

    No pięknie napisane 🙂 bardzo refleksyjne a ten fragment o inwalidach językowych, kurcze masz rację. Czas coś z tym zrobić i to najwyższy. Buziaczki kochana

    • wemego pisze:

      Pani Basiu, Pani sobie świetnie radziła z angielskim! moja pomoc rzadko była potrzebna! 🙂