IEC – Aktywacja POE na lotnisku w Toronto

Po otrzymaniu upragnionego listu POE (Port of Entry), trzeba go w końcu (w przeciągu roku) aktywować! Aktywujemy go, gdy przybywamy do Kanady – czyli np. na lotnisku, czy na granicy. Ten post będzie właśnie o tym, jak aktywacja POE na lotnisku, wyglądała w moim przypadku. Niby nic ciekawego, ale często ludzie zastanawiają się jak to będzie wyglądać, dlatego służę moim przykładem 🙂 .

Aktywacja POE na lotnisku oznacza mniej więcej tyle, co po prostu otrzymanie papierowego work permit’u (pozwolenia na pracę). Można to zrobić tylko wtedy, gdy przyjeżdżamy do Kanady. Niestety nie można sobie przylecieć, pobyć gdzieś w Kanadzie przez parę tygodni, a potem udać się do jakiegoś urzędu i dokonać aktywacji. Wszystko musi się odbyć, gdy “wkraczacie” do kraju, na tzw. dziale imigracyjnym. Oczywiście można zrobić coś takiego jak Flagpole, czyli pojechać na granicę ze Stanami, ale nie każdy ma na to czas, chęci i możliwości.

Cała moja trasa wyglądała tak: Gdańsk – Warszawa – Toronto – Vancouver (tak, wiem, dłużej się nie dało, ale mogłam zawsze lecieć przez Azję 😛 ). Pomimo że moim lotniskiem docelowym było Van, to POE musiałam aktywować w Toronto, bo to było moje pierwsze lotnisko kontaktowe z Kanadą i to tam przechodziłam przez imigracyjny. Oczywiście, gdy kupowałam bilety, to o tym nie wiedziałam (a i dowiedziałam się też całkowitym przypadkiem 😛 ).

Dlatego rada numer 1: NIE BIERZCIE LOTÓW Z PRZESIADKĄ W KANADZIE.

Szczególnie jeżeli transfer na lotnisku jest dość krótki. Mój trwał niecałe 2 godziny, więc było dość ryzykownie. Jeżeli między lotami jest więcej czasu, to nie ma problemu.

Przy okazji rada numer 2: JEŻELI NIE MACIE WIZY DO STANÓW, NIE BIERZCIE TEŻ PRZESIADKI W USA, O ILE NIE CHCECIE ZAŁATWIAĆ I OPŁACAĆ WIZY TRANZYTOWEJ LUB TURYSTYCZNEJ. << TA RADA JUŻ NIE OBOWIĄZUJE BO ZNIEŚLI WIZY DLA POLAKÓW, PAMIĘTAJCIE JEDNAK O ESTA!

DO RZECZY!

Po wylądowaniu i opuszczeniu samolotu, idzie się tam gdzie wszyscy – czyli do kontroli paszportowej. Gdy już tam dotrzesz, ujrzysz dwie pozawijane kolejki. Jedna dla obywateli kanadyjskich, druga dla całej reszty. O dziwo, gdy ja tam byłam, kolejka dla “całej reszty” szła o wiele szybciej niż kanadyjska.

Gdy już przyjdzie Twoja kolej na rozmowę z celnikiem, prawdopodobnie zapyta Cię, po jakiego grzyba tutaj przyjechałeś/aś. To dobry moment na poinformowanie, że przyjeżdżasz na rok, na working holiday visa. Odeśle Cię on wtedy do Immigration Office. Ale zanim Cię tam pokieruje, sprawdzi Twój paszport oraz Twoją deklarację, którą wypełniłeś/aś w samolocie. Na owej deklaracji narysuje Ci jakiegoś esa floresa, odda Ci ją i powie, że możesz iść dalej.

Na niektórych lotniskach (np. Vancouver) są takie automatyczne budki. Wtedy nie wypełniacie deklaracji w samolocie, tylko wszystko robicie w tych budkach. Ale w 2018 roku, w Toronto, takich jeszcze nie było.

Immigration Office to osobny pokój, w którym znajduje się kilka stanowisk, a do nich jedna kolejka. Jest podobnie jak w sklepie – w takim TK Maxx na przykład. Parę kas, jedna kolejka i na ekranie pojawia się tylko informacja, która kasa jest wolna. Z tym, że na imigracyjnym nie ma ekranów, a interesanci do danego stanowiska przywoływani są głośnym “Neeeeext”.

Wszystko poszło całkiem sprawnie!

I to było duże zaskoczenie! Ponieważ naczytałam się wielu historii, że kolejki są długie i można tam spędzić całe godziny! Nam się poszczęściło i na naszą kolej czekaliśmy z 20 minut.

Urzędnik imigracyjny poprosił nas tylko o listy POE, paszporty i nic więcej. Ja mu wcisnęłam jeszcze moje badania medyczne, bo chciałam mieć zniesione restrykcje z mojego pozwolenia na pracę np. dotyczące zakazu pracy z dziećmi. Odesłał nas potem na krzesła nieopodal i poinformował, że zawoła nas jak wszystko będzie gotowe.


Tak naprawdę, urzędnicy powinni sprawdzić, wiele innych dokumentów, ale bardzo często tego nie robią. CO NIE OZNACZA, ŻE MOŻNA ICH NIE MIEĆ. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Poniżej co trzeba mieć ze sobą:

  • Paszport
  • List POE
  • Ubezpieczenie na rok
  • Dowód, posiadania 2 500 dolarów kanadyjskich (kasa lub świeży wyciąg z konta) + jeżeli nie macie biletu powrotnego to wykaz środków, że na taki bilet też Was stać
  • Dokumenty, które były składane podczas aplikacji – zaświadczenie o niekaralności, resume, family information
  • Opcjonalnie: zaświadczenie o wykonanych badaniach medycznych

Pan oficer zawołał nas z powrotem po około 10 minutach. Wszystko fajnie, fajnie, ale ja nadal miałam restrykcje na moim pozwoleniu na pracę, a przecież miało ich nie być. Zdążyłam się trochę przestraszyć, bo czytałam parę podobnych historii, w których celnik wzruszał ramionami i mówił, że teraz, to już po ptakach. Zwykle te osoby musiały pisać później jakieś podania i czekać długo (tygodnie) na rozpatrzenie sprawy. CAŁE SZCZĘŚCIE, w moim przypadku, oficer tylko zrobił zdziwioną minę i powiedział, że zaraz przyniesie nowe.

Tak wygląda work permit z restrykcjami.
A tak wygląda, gdy zrobisz sobie badania i zniosą Ci parę restrykcji.

Jak widać, gdybym miała chęci i walory, to mogłabym zajmować się tutaj różnymi niepraworządnymi wygibasami 😛 . I to tyle z rozrywek w biurze imigracyjnym. Masz WP i już. Na lotnisku w Toronto, można sobie od razu ogarnąć numer SIN, ale ze względu na dość napięty grafik, my tego nie zrobiliśmy.

Potem musieliśmy już tylko odebrać bagaże. Niestety tutaj jest tak, że nie przerzucają bagażu na kolejny lot, tylko trzeba zrobić to samemu. Całe szczęście nie trzeba się znowu odprawiać. Po drodze jest sala z taśmami i Pan, który pyta, gdzie lecimy. Po uzyskaniu informacji, wrzuca bagaże na taśmę i tyle. Problem bagażowy z głowy.

Nam cała aktywacja POE na lotnisku, od wyjścia z samolotu, po ponowne nadanie bagażu, zajęła około godziny. Natomiast zdajemy sobie sprawę, że w tej kwestii byliśmy trochę szczęściarzami, bo nie zawsze tak to wszystko płynnie idzie.

Cały proces odbywał się w godzinach wieczornych, około 20.00 (nie wiem, czy ma to znaczenie) i w tym czasie nie było wielu przylotów z Azji lub Afryki (to podobno ma znaczenie).

Jeżeli chcesz poczytać więcej o całym procesie aplikowania w programie IEC, to zapraszam kliknąć na poniższy przycisk 🙂

Share

3 komentarze

  1. Maria pisze:

    Hej, mam pytanie.
    Jesli nie mam badań medycznych, bo nie mam zamiaru przez ten rok np. pracować z dziećmi itp, to dostanę wizę z restrykcjami?
    Pozdrawiam

    • wemego pisze:

      Cześć Maria,
      Tak, bez badań będziesz miała wizę z restrykcjami. Jednak jeżeli nie planujesz pracować z dziećmi/w szkołach/w służbie zdrwia, to te restrykcje Ci absolutnie w niczym nie przeszkadzają. 🙂
      Pozdrowienia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *