Seljalandsfoss i Skógafoss – najpopularniejsze wodospady na Islandii

wodospady Islandia

Na Islandii można naliczyć ponad 10 tysięcy wodospadów! Przy takiej ilości, niesprawiedliwie byłoby robić ranking najpiękniejszych islandzkich wodospadów, bo pewnie nie wszystkie zostały jeszcze odkryte. Zdecydowanie jednak można stworzyć listę tych najpopularniejszych. W tym zestawieniu wiodą prym Seljalandsfoss i Skógafoss.

Dlaczego akurat to te wodospady są najczęściej odwiedzanymi na Islandii? Spełniają one dwa najważniejsze kryteria, które wpływają na popularność miejsca – są ładne i są bardzo łatwo dostępne. Zarówno Seljalandsfoss i Skógafoss położone są przy głównej drodze, a spacer do nich zajmuje raptem parę minut.

Drugiego dnia naszej wycieczki po Islandii odwiedziliśmy gejzery (przeczytasz o tym TUTAJ), a potem wybraliśmy się właśnie na oglądanie wodospadów. Pierwszy po drodze był wodospad Seljalandsfoss.

Wodospad Seljalandsfoss

Wodospad Seljalandsfoss
Wodospad Seljalandsfoss

Jeden z najpopularniejszych wodospadów na Islandii – Seljalandsfoss, widać już z głównej drogi numer 1, nie sposób więc go pominąć i niezauważyć. Przy owej słynnej spadającej wodzie znajduje się płatny parking (700ISK – około 22zł – 2021 rok), toalety oraz sklep z jedzeniem i pamiątkami.

Wodospad Seljalandsfoss

Seljalandsfoss znajduje się na rzece Seljalandsá, której początek leży u lodowca Eyjafjallajökull.

Czy ja już wspominałam, że 11% powierzchni Islandii pokrywają lodowce?!

Wodospad ma około 60m wysokości i znajduje się na klifach, które niegdyś tworzyły granicę wybrzeża Islandii. Po stopnieniu lodowców granica się przesunęła, dzięki czemu mamy teraz piękny podział między nizinną (płaską) częścią Islandii, a tą bardziej górzystą.

Wodospad Seljalandsfoss
Stojąc w jaskini za wodospadem Seljalandsfoss

Zdecydowanie największą atrakcją wodospadu Seljalandsfoss jest fakt, że można go obejść dookoła. Za spadającym strumieniem wody, znajduje się jaskinia, dzięki której można wejść za wodospad!

Wodospad Seljalandsfoss
Wodospad Seljalandsfoss

Kolejnym bardzo ważnym plusem wodospadu Seljalandsfoss jest jego bliskie położenie obok kolejnego wodospadu – Gljúfrabúi!

Wodospad Gljúfrabúi

Oj tak, tak! Jak już obejdziesz Seljalandsfoss’a dookoła, to nie zawracaj na parking. Idź dalej ścieżką wzdłuż klifów, a po jakichś 500 metrach dojdziesz do kolejnego wodospadu! Wodospad Gljúfrabúi jest ukryty między skałami i należy do jednych z najciekawiej położonych wodospadów jakie widziałam!

Wodospad Gljúfrabúi
Szczelina prowadząca do Wodospadu Gljúfrabúi

Aby się do niego dostać, trzeba przejść przez skalną szczelinę, przez którą płynie strumyk. W zależności od poziomu wody jest to zadanie łatwe albo trudniejsze. Da się to jednak zrobić bez zmoczenia butów – zapewniam! Ja jestem totalną ofermą, a udało mi się zachować suchość gir.

Wodospad Gljúfrabúi

Gljúfrabúi ma jakieś 40 metrów i jest zdecydowanie atrakcją NIE DO OMINIĘCIA! Nie bądź jak większość turystów i nie olewaj Gljufrabiego! Bardzo sympatyczny i przystojny z niego wodospad!

INFORMACJE PRAKTYCZNE Całodzienny parking kosztuje 700ISK (2021 rok), opłatę uiszcza się w parkomacie. Jest do dosyć mokry spacer, dlatego warto ubrać kurtkę przeciwdeszczową albo inne nieprzemakalne wdzianko (no albo tak jak ja, susz swoje spodnie przez 4 dni w samochodzie XD). Jak mokro, to i ślisko, warto by też założyć odpowiednie obuwie do kompletu. Do Gljúfrabúi nie można dojść zimą – wejście jest zablokowane.

Wodospad Skógafoss

Na zakończenie dnia wybraliśmy się do wodospadu Skógafoss, obok którego zresztą spaliśmy (parking jest darmowy, ale camping już nie). Skógafoss to jeden z wyższych wodospadów na Islandii (ponad 60m) oraz jeden z większych rozpylaczy mokrej mgiełki. Podejście odpowiednio blisko gwarantuje odświeżenie i może zastąpić prysznic. Skógafoss’a można podziwiać od dołu, jak i od góry. Na wyższy poziom prowadzą schody, które umożliwiają oględziny wodospadu z innej wysokości. Przy okazji można wybrać się na spacer ścieżką wzdłuż nurtu rzeki.

Wodospad Skógafoss

Jak na majestat wodospadu Skógafoss przystało, wiąże się z nim pewna legenda. Podobno jeden z pierwszych wikingów na Islandii schował pod wodospadem skrzynię ze złotem. Nie wnikajmy w to jak to zrobił… musiał być nieźle uparty, bo natłok wody i mokrości jest tam olbrzymi. Oczywiście łasych na złotko było wielu, szukali więc i szukali, aż znaleźli. Niestety odpierniczyli niezłą manianę. Tak mocno ciągnęli tę skrzynię za ucho, że ucho odpadło, a cała reszta skrzyni gdzieś zniknęła… Na pamiątkę tego blamażu, zatrzymali sobie to ucho skrzyni (albo obręcz) i dzisiaj można je podziwiać w muzeum Skógar, które znajduje się niedaleko wodospadu.

Wodospad Skógafoss
Wodospad Skógafoss widoczny od góry

Co ciekawe nazwa Skógafoss pochodzi od słowa ‘las’. Dziwna to inspiracja, ponieważ nigdzie tam lasu nie ma. Ogólnie, Islandia słabo wypada w rankingach na najbardziej zalesione miejsce na Ziemi, gdyż nierozważni wikingowie sporo ich wykarczowali. A i tak nie mieli czym szastać, bo lodowce i spora aktywność wulkaniczna też nie ułatwiają lasom sprawy. Teraz Islandczycy bardzo się starają i zakładają wiele szkółek, ale zdecydowanie las, to nie jest to, co pierwsze przychodzi do głowy, gdy myśli się o Islandii.

Camping pod Skógafoss

Na ten dzień mieliśmy zaplanowane jeszcze co najmniej 3 atrakcje, jednak paskudna pogoda uniemożliwiła nam ich realizację. Niespodziewanie więc postanowiliśmy spędzić noc na campingu pod Skógafoss z widoczkiem na… Skógafoss! Koszt 3000ISK (ok. 93zł) za dwie osoby. W cenie miejsce parkingowe na całą noc, dostęp do toalet i tyle. Można również skorzystać z prysznica, ale trzeba dopłacić.

Wodospad Skógafoss
Poranna kawka na campingu przy Skógafoss

Kolejnego dnia odwiedziliśmy położony nieopodal, a często zapominany, kolejny wodospad… ale o tym już w kolejnym poście 😀

Pamiętaj, aby obejrzeć mój vlog, gdzie zobaczysz wodospady w ruchu! 😀

Share

1 Response

  1. 7 września, 2021

    […] Poprzedni dzień zakończyliśmy na campingu przy wodospadzie Skogafoss. Budziliśmy się z wielkimi nadziejami na ładną pogodę, ponieważ na taką wskazywały prognozy dzień wcześniej… Sprawdziła się tu jednak często powtarzana mądrość ‘Prognozom pogody nie ma co ufać!‘. Poranną kawkę piliśmy podziwiając wstydliwe widoki, które ukryły się za mgłą, a głowy gładziła nam mżawka. […]