Wat Pariwat, to świątynia, którą moim skromnym zdaniem trzeba odwiedzić. Nawet jeżeli odczuwasz już przesyt świątyniami buddyjskimi, ta rozbudzi Twoje zaciekawienie na nowo! Jesteś gotów wyostrzać wzrok i szukać wśród ozdób świątynnych figurek Pikachu albo Batmana?
Pierwszy dzień w Bangkoku spędziliśmy na zwiedzaniu tamtejszych centrów handlowych – poczytasz o tym TUTAJ. Drugiego dnia wypadało więc skoncentrować się na świątyniach buddyjskich, z których Bangkok słynie. Na początek nie wybraliśmy jednak najbardziej popularnych miejsc, jak Wat Arun, czy Wat Pho… Udaliśmy się do Wat Pariwat, położonej na uboczu świątyni, która dopiero zyskuje na popularności.
Wat Pariwat – dojazd
Aby dojechać do Wat Pariwat, zapewnie najwygodniej jest wziąć po prostu taksówkę, która w Bangkoku jest naprawdę tania.
Pamiętaj, żeby taksówka była faktycznie tania, to musisz wybrać taką, która ma taksometr. Najlepszym sposobem na rozpoznanie takich taksówek, jest napis na kogucie albo gdzieś indziej na aucie – TAXI METER. Sam fakt, że taksówkarz ma taksometr, to połowa sukcesu. Musisz jeszcze dopilnować, żeby go włączył. Czasami się zdarza, że pomimo posiadania taksometru, taksówkarze i tak nie chcą go włączyć. 😉
My tam wybraliśmy się autobusem. Zaraz obok Wat Pariwat znajduje się przystanek autobusu linii BRT. Przystanek nosi nie inną nazwę, jak oczywiście Wat Pariwat. Linia BRT (Bus Rapid Transit) przez większość trasy ma swój osobny, wydzielony pas, więc stanie w korkach jej niestraszne.
Niestety świątynia Wat Pariwat mieści się trochę na uboczu, więc nie dojeżdża do niej metro MRT.
My, aby dotrzeć do świątyni Pikachu, musieliśmy złapać dwa autobusy. Prócz BRT mieliśmy okazję zapoznać się z rozklekotanym autobusem, w którym kierowca nie zawsze widział konieczność zamknięcia drzwi wejściowych. Zawsze to jakieś urozmaicenie, a i przejażdżka była tania, bo kosztowała jakieś 8 batów za osobę.
Wejście na teren świątyni Wat Pariwat znajduje się zaraz obok przystanku autobusowego i wygląda tak:
Wat Pariwat – Świątynia Pikachu albo Davida Beckhama
No dobra, ale o co chodzi z tą świątynią i dlaczego zasługuje ona na osobnego posta?
Wat Pariwat w słynie z nietypowych ozdób, jak na miejsce religijne. Znajdziemy tam figurki przedstawiające na przykład Batmana, Spidermana, czy Supermana! Dlaczego? Lokalni mnisi starają się w ten sposób przekonać młodsze pokolenie do nieodchodzenia od religii. Ma być to zachęta, aby młodzi chętniej odwiedzali buddyjskie miejsca kultu.
Świątynia Wat Pariwat, to dwa budynki na placu otoczonym czymś w rodzaju pasażu. Do kompleksu należą jeszcze budowle znajdujące się za placem, od strony rzeki Chao Phraya. Wat Pariwat zbudowano w XVIII wieku. Jednakże w międzyczasie popadł w ruinę. Jego rekonstrukcję, rozpoczęto w 2008 roku, która trwa do dzisiaj.
My, gdy odwiedzaliśmy świątynię Wat Pariwat, mogliśmy zwiedzić tylko jeden budynek. Drugi jest nadal rekonstruowany, dlatego był częściowo przykryty. Dostrzegliśmy jednak, jednego z pracowników, który akurat ozdabiał tłuczoną porcelaną, ściany budynku. To musi być naprawdę bardzo żmudny i długotrwały proces, bo detale jakimi charakteryzuje się Wat Pariwat, są naprawdę niesamowite! Rekonstrukcja ma trwać podobno do 2028 roku.
Zwiedzanie Wat Pariwat
Świątynia Wat Pariwat jest otwarta codziennie od 8.00 do 18.00. My odwiedziliśmy to miejsce w okolicach południa i byliśmy jedynymi odwiedzającymi. Wstęp jest darmowy.
Zwiedzanie Wat Pariwat potrafi zająć naprawdę dużo czasu. Zwłaszcza zewnętrzne oglądanie budynku, bo to wtedy trzeba wyostrzać wzrok i wynajdować znane nam z filmów i telewizji figurki. Wydawało mi się, że znaleźliśmy wtedy wszystkie “smaczki”, jednak przygotowując tego posta, okazało się, że paru nie wyłapaliśmy. Wyszło na to, że jest tam jeszcze np. figurka Obamy, który robi sobie selfie albo cycatego królika z selfie stickiem. Ale i tak całkiem sporo udało się nam wypatrzyć!
Do świątyni można również wejść (pamiętaj o zdjęciu obuwia!). W środku, z tego co się orientuję, nie ma już figurek znanych z mediów, natomiast i tak można tam spędzić bardzo dużo czasu, bo wnętrze Wat Pariwat jest przepiękne. Jak na specyficzny charakter tej świątyni przystało, znajdziemy tam jednak podobiznę Alberta Einsteina, czy Juliusza Cezara!
David Beckham Temple
Ja, Wat Pariwat nazywam świątynią Pikachu, jednak dla wielu jest ona znana jako David Beckham Temple. Wszystko dlatego, że znajdziemy tam również podobiznę słynnego piłkarza. W związku z faktem, że moje zainteresowanie piłką nożną jest tak duże, jak sukcesy naszej reprezentacji w tej dyscyplinie, to kompletnie zapomniałam o wypatrywaniu podobizny Davida Beckhama. Okazało się jednak, że i tak bym jej nie wypatrzyła.
Aby zobaczyć angielskiego piłkarza, trzeba wybrać się do innego budynku, który znajduje się poza głównym placem. Należy przejść przez wyjście w pasażu i udać się w kierunku rzeki, do budynku z niebieskim dachem. To tam na głównej nawie znajduje się podobizna Beckhama, wykonana chyba z brązu. Przyznam, że oglądając zdjęcia w internecie, ta statuetka jest podobna zupełnie do nikogo Mogłaby również przedstawiam Jacka Dawsona z Titanica, ze względu na fryzurkę 😉
Podobno drzwi do owej świątyni są często zamknięte. Ale wystarczy poprosić pracowników i oni podobno chętnie wpuszczają do środka świątyni. Niestety nie posiadam informacji z pierwszej ręki, ponieważ jak wspomniałam, Dawidek zupełnie wypadł mi z głowy.
To by było na tyle z naszej wizyty w świątyni Wat Pariwat. Jest to naprawdę nietypowe miejsce i bardzo je polecam. W końcu, kto by nie chciał zobaczyć Myszki Miki z wielkimi bimbadłami!
2 komentarze
[…] odwiedzinach w Wat Pariwat – Świątyni Pikachu, udaliśmy się ku dalszym atrakcjom. Postanowiliśmy poszukać trochę zieleni w zabetonowanym […]
[…] w nadmiarze, zwłaszcza gdy z nieba leje się żar. W ostatecznym rozrachunku zobaczyliśmy Wat Pariwat (znaną również jako świątynia Pikachu), Wat Saket (Złota Góra), no i bohaterów tego i kolejnego posta – Wat Pho i świątynie w […]