Wat Saket, murale i China Town w Bangkoku

Złota Góra Wat Saket

Dzień trzeci naszego urlopu w Tajlandii był esencją tego, z czym Bangkok może kojarzyć się najbardziej. Oszustwa, piękne świątynie, rozczarowania i brud. Dokładnie w tej kolejności. Na koniec dnia, jednak przychodzi cień nadziei i okazuje się, że nie chcesz opuszczać tej meropolii tak szybko jak tylko się da.

Wedle planu na ten dzień, pierwsza na ruszt do zwiedzania poleciała świątynia Wat Saket. Zmierzając ku pierwszej atrakcji, nacięliśmy się na oszustwo. Poświęciłam tej histori całego posta, którego znajdziesz TUTAJ, dlatego nie będę rozwodzić się nad tym ponownie. W skrócie uwierzyliśmy Tajowi, że świątynia Wat Saket jest zamknięta i daliśmy się zaciągnąć na wycieczkę po innych świątyniach. Całe szczęście uciekliśmy z tej imprezy, jak zawiózł nas w jakąś wąską, boczną uliczkę. Ale ujmy w honorze nic nam nie zwróci!

Wat Saket – Złota Góra

Gdy dotarliśmy do kompleksu Świątyni Wat Saket, okazało się, że o dziwo wcale nie jest on zamknięty! Brama była otwarta, a z głośników wydobywały się buddyjskie modły. Tajscy scamerzy nas trochę wywieźli od celu, więc przysiedliśmy sobie na krawężniku, żeby złapać oddech w ten upalny dzień. Przy okazji spytaliśmy przyjazną Tajkę, czy nasze stroje są odpowiednie i czy wpuszczą nas do świątyni. Okazało się, że ja muszę tylko trochę zakryć brzuch, bo był lekko odsłonięty. Andy natomiast nic w swoim ubiorze zmieniać nie musiał. Miał krótki rękawek i spodnie do kolan.

W Wat Saket są mniej restrykcyjni, niż np. w Wielkim Pałacu, gdzie krótkie spodnie nie przejdą. Złota Góra ma jednak większe wymagania co do stroju kobiecego niż męskiego.

Wat Saket – trochę historii

Datuje się, że Wat Saket powstało za czasów królestwa Ayutthay, czyli w okresie między XIV a XVIII wiekiem… Rozpiętość zatem dosyć spora :D. Znalazłam, gdzieś informacje o 1467 roku, ale ile w tym prawdy, to nie wiem.

Wat Saket tłumacząc na polski oznacza mokrą lub wymytą głowę. Świątynia została nazwana w ten sposób przez króla Rama I, który wracając z wojny odświeżył się w jej pobliżu i taka wspaniała nazwa wpadła mu do głowy ;).

Wat Saket służyło niegdyś jako krematorium. Istniała tradycja, że ciał nie powinno się kremować w murach miasta, bo mogłoby to powodować nieszczęście (wtedy Świątynia Mokrej Głowy leżała poza główną aglomeracją). Wat Saket było szczególnie zapracowane, gdy w XIX wieku wybuchła epidemia cholery. Świątynia stała się głównym miejscem, do którego przywożono tysiące zwłok. Ze względu na duże ilości zmarłych, w Wat Saket nie nadążano z kremacją zwłok. Wiele ciał pozostawionych na zewnątrz stało się żerowiskiem dla sępów. Obecnie znajduje się tam mały cemntarz z prochami ofiar epidemii.

Złota Góra

Kompleks Świątyni Wat Saket znajduje się częściowo na wzgórzu – stąd też nazwa Złota Góra (The Golden Mount). Co ciekawe, nie jest to naturalne wzniesienie.

Król Rama III miał pomysł, aby wybudować ogromne chedi na terenie świątyni Wat Saket. Konstrukcja okazała się zbyt ciężka dla miękkiej gleby w Bangkoku i zawaliła się. Przez dekady mieszanina cegieł i błota stworzyła wzniesienie pokryte chwastami. W XIX wieku na szczycie wzniesienia powstało mniejsze chedi. Znana nam dzisiaj konstrukcja została zbudowana na początku poprzedniego wieku. Boki wzgórza musiały zostać wzmocnione betonowymi ścianami, aby wstrzymać erozję. Tak więc powstała Złota Góra Wat Saket, która ma około 80 metrów.

Świątynia Wat Saket - Golden Mount

Zwiedzanie Wat Saket – Złotej Góry

Wat Saket, to kompleks otaczający główną świątynię na Złotej Górze. Wokół Golden Mount znajdują się mniejsze “kapliczki”, mały cmentarz oraz zdobienia. Naszą uwagę przykuło drzewo obwieszone złotymi liści, na których Tajowie zapisują swoje prośby i życzenia.

Wat Saket Bangkok złote liście

Wstęp do Wat Saket kosztuje 50 batów. Płaci się zaraz obok schodów prowadzących na szczyt złotej góry. Schodów jest ponad trzysta! Wędrówkę w górę umilają różne instalacje po drodze. Rzeczki, figurki, para, czy bujna roślinność.

Wat Saket Złota Góra schody
Wat Saket złota góra buddha
złota góra golden mount
świątynia wat saket

Po drodze na górę spotykamy rząd dzwonów. Podobno zadzwonienie każdym z nich przynosi szczęście. Nie zweryfikowaliśmy, może to był błąd, bo szczęścia zawsze się trochę przyda. Nieopodal można również uderzyć w gong.

wat saket świątynia buddyjska dzwony
Wat sake schody

Na szczycie góry znajduje się świątynia, z której można podziwiać panoramiczny widok na Bangkok. Można wejść nawet na jej dach i obejrzeć chedi z bliska, ale jakimś cudem nie poszliśmy tam, bo nie zauważyliśmy schodów. A może po prostu za bardzo skupiliśmy się na staniu przy wentylatorach, które dawały przyjemny powiew w świątyni 😉

Świątynia Wat Saket Bangkok widok
wat saket Bangkok
świątynia wat saket ozdoby
wat saket złota góra

Murale w Bangkoku – Ong Ang Street

Kolejną atrakcją tego dnia miała być ulica z muralami – Ong Ang Street. Ong Ang, to deptak ciągnący się z obu stron kanału. W weekendowe wieczory podobno tętni życiem i wygląda całkiem urokliwie. PODOBNO, bo my się tam wybraliśmy za dnia i to w środę… W związku z tak niefortunnie wybranym momentem na odwiedziny, absolutnie nie poczuliśmy uroku tego miejsca. Ale to nasza wina. Na zdjęciach wieczorową porą wygląda ładnie – straganiki rozstawione na chodniku, kolorowe lampeczki… A w dzień? Nic tam nie ma. Murale też nie robią jakiegoś wrażenia, są spoko, ale na Zaspie w Gdańsku mamy lepsze ;).

Ong Ang Street mural

Nieopodal była kolejna miejscówka zaplanowana na ten dzień, do której podreptaliśmy na nóżkach…

China Town w Bangkoku

Nie odwiedzić China Town, to trochę jak nie doświadczyć Bangkoku. Dzielnica ta powstała pod koniec XVIII wieku i trzeba ją odwiedzić jeżeli chce się poczuć ten słynny tajski zgiełk, tłok i kontrolowany brud. Nas spacer po tej dzielnicy trochę wymęczył. Duży ruch na chodniku i ulicach, ciągle ktoś trąbi, krzyczy, zaczepia. Sklepy pełne różności ciągnące się wzdłuż głównej ulicy Yaowarat Road. Wiele bocznych uliczek zachęcających raz do eksplorowania, a raz do szybkiej ucieczki.

China Town w Bangkoku
China Town w Bangkoku
China Town w Bangkoku
China Town w Bangkoku

W China Town w Bangkoku znajdziemy również sporo marketów, większych i mniejszych. My trafiliśmy na takie, które sprzedawały tylko jedzenie, jak i również ubrania, biżuterie, czy akcesoria do domu. Andy obłowił się w jednym sklepie w kolorowe naszywki, spędziliśmy w tym sklepie chyba z godzinę. Później trafiliśmy na wąską i zatłoczoną uliczkę ze straganami Sampheang Line. Spora ilość ludzi nie zniechęca osób na skuterach, kóre na luzie lawirują między przechodniami – a raczej przechodnie uciekają przed skuterami ;).

China Town w Bangkoku

China Town potrafi zmęczyć, jak cały Bangkok zresztą. Jak nadarzyła się okazja na ucieczkę z tej dzielncy – czytaj stacja kolejki, to szybko w nią wsiedliśmy nie patrząc za bardzo dokąd zmierza. W ten sposób wylądowaliśmy w…

LUMPHINI PARK

W centrum Bangkoku nie ma za dużo zieleni, jeżeli jej szukasz, to wybierzesz się właśnie do Parku Lumphini albo na przejażdżkę rowerową do Phra Pradaeng District, o której przeczytasz TUTAJ.

Lumphini Park, jest pierwszym parkiem, który powstał dla mieszkańców Bangkoku. To idealne miejsce na odpoczynek, spacer, jak i uprawianie sportu (chociaż ja nie wiem, jak można biegać w takim upale). Wieczorem mają miejsce darmowe zajęcia Aerobiku na świeżym powietrzu. Dookoła jeziora biegają biegacze. O godzinie 18.00 z głośników w całym parku rozlega się głośno hymn Tajlandii, wszyscy wtedy zatrzymują sie w ruchu i stoją do końca hymnu. Robi to spore wrażenie, my nie mieliśmy pojęcia o takim wydarzeniu, więc, gdy wszyscy się nagle zatrzymali, to byliśmy mocno zdziwieni.

Lumphini Park w Bangkoku

Ciekawym miejscem w parku jest siłownia na zewnątrz. Ale nie taka jaką znamy w polskich parkach. Jest to normalna siłownia, z typowym sprzętem, ciężarami itp., tylko że pod parasolami i drzewami.

siłownia w Lumphini Park w Bangkoku

 I to byłoby na tyle z naszego trzeciego dnia w Bangkoku.

Share

2 komentarze

  1. 21 listopada, 2022

    […] dachu wysokich budynków, można podziwiać widoki z tarasów centrum Iconsiam, można odwiedzić Złotą Górę – Wat Saket, a można też wjechać na szczyt budynku King Power […]

  2. 4 stycznia, 2023

    […] W ostatecznym rozrachunku zobaczyliśmy Wat Pariwat (znaną również jako świątynia Pikachu), Wat Saket (Złota Góra), no i bohaterów tego i kolejnego posta – Wat Pho i świątynie w The Grand […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *