Nocne dzielnice Bangkoku – lady boys i czerwone latarnie

Soi Cowboi dzielnice czerwonych latarni Bangkok

Ulice Bangkoku są pełne kontrastów. Z jednej strony konserwatywnie ubrani Tajowie, dbający o to, żeby nie pokazać za dużo nagiego ciała. A z drugiej strony, słynne na cały świat nocne życie w Bangkoku. Ulice czerwonych latarni, lady boys, dziewczyny stojące przed barami w samej bieliźnie i imprezy do samego rana.

Gdy słyszę ‘seks turystyka’, to od razu myślę o Tajlandii. A co ciekawe, prostytucja jest tam zakazana! Nawet jeżeli nie chce się korzystać z dobrodziejstw, które oferują ulice czerwonych latarnii, to mimo wszystko coś jednak człowieka ciągnie, aby zaznajomić się z tym tematem dogłębniej… 😉

O dziwo, w naszej parze, to ja byłam głównym pomysłodawcą odwiedzin tych miejsc. Andy nie miał ochoty i trochę marudził, ale szybko zmienił zdanie, jak tylko czerwień neonów odsłoniła to, co się dzieje na ulicy.

Odwiedziliśmy w sumie 3 miejscówki – Soi Cowboi, Nana Plaza i Khao San Road.

Soi Cowboy

Najpopularniejsza ulica czerwonych latarni w Bangkoku. Soi Cowboy jest dosyć krótka, bo mierzy jakieś 200 metrów, ale zdecydowanie polecam ją odwiedzić. Jeżeli jeszcze się zastanawiasz, co o tym wszystkim myśleć i nie jesteś bywalcem takich miejsc, to Soi Cowboy jest idealne na start i na zaznajomienie się z tematem. Oczywiście mówię tu o zapoznaniu się postronnym, wzrokowym, bez aktywnego uczestniczenia w rozrywkach, jakie te miejsca mają w ofercie.

Nazwa Soi Cowboy pochodzi od Amerykanina o imieniu Edward, który w latach 70-tych założył pierwszy bar na tej ulicy. Bar nosił nazwę The Cowboy Bar. Sam Edward też ponoć nosił cowbojski kapelusz. To wszystko złożyło się na to, że nazwano tę uliczkę Ulicą Kowboja – Soi Cowboy (Soi w tajsku oznacza ulicza).

Soi Cowboy Bangkok Lady boje

Ulica Soi Cowboy prezentuje się naprawdę ciekawie. Rozjaśniona neonami zachęca do wyciągnięcia aparatu i cyknięcia paru fotek. Trzeba to jednak robić w miarę dyskretnie. Przed licznymi barami Go Go stoi wiele roznegliżowanych kobiet, które nie życzą sobie być fotografowane. Najczęściej, widząc aparat, zasłaniają twarz albo odwracają się w drugą stronę. Jeżeli jednak robisz zdjęcia zbyt natarczywie, możesz liczyć się z tym, że ktoś Ci zwróci uwagę, a nawet poprosi o usunięcie zdjęć.

Nie rób zdjęć dziewczynom. Staraj się kierować aparat ku górze, aby widać było, że robisz zdjęcia neonom.

Przechadzając się Soi Cowboy, z każdej strony otaczają nas rozświetlone bary i kluby. Większość z nich ma część zewnętrzną ze stolikami, aby napić się drinka. To, z czego słyną ulice czerwonych latarnii w Bangkoku, dzieje się za drzwiami, wewnątrz klubów. Nie oznacza to jednak, że nie ma po co tam iść, jeżeli nie planuje się wchodzić do środka barów. Na ulicy stoi wiele dziewczyn w strojach kąpielowych, czy bieliźnie, które starają sie zachęcić żądnych wrażeń, do wejścia do lokalu i napicia się z nimi drinka. Są to scenki, które ciekawie obserwuje się z boku.

Soi Cowboy Bankok imprezowe dzielnice

Idealnym miejscem do obserwacji jest bar The Oasis. W odróżnieniu do innych miejscówek, nie zaciągają Cię do niego roznegliżowane dziewczyny i nie masz obaw, że będziesz musiał/a zaraz komuś sponsorować drinki. To idealne miejsce dla osób, które są ciekawe Soi Cowboy, ale nie chcą brać aktywnie udziału w rozrywkach. Zamów zimnego Changa przy barze, usiądź na tarasie i obserwuj to co się dzieje na ulicy.

A dzieje się całkiem sporo. Kuso ubrane dziewczyny, w tym też lady boys, zaczepiające mężczyzn, chwytających ich za ręce i próbujące zainteresować ich swoją osobą. Co ciekawe, nie podchodzą one do facetów, którzy ewidentnie są w towarzystwie partnerek. Andy na jego szczęście/nieszczęście nie był zaczepiany. 😉 Obserwujemy zadowolnonych mężczyzn wchodzących i wychodzących z klubów. Niektórzy opuszczają bar w towarzystwie dziewczyny i zmierzają z nimi w kierunku hotelu. Inni wręcz przeciwnie, wychodzą niezadowoleni, wykłócając się z ochroniarzem na wyjściu. Co ciekawe obserwujemy też rodziny z dziećmi. To idealnie obrazuje fakt, że Soi Cowboy, to też atrakcja turystyczna, nie tylko dla fanów sex turystyki.

Dojazd do Soi Cowboy jest bardzo łatwy. Zaraz obok ulicy znajduje się stacja pociągu BTS o nazwie Asok; albo metra MRT Sukhumvit. Z obu stacji dojście do Soi Cowboi zajmuje około 5 minut.

Nana Plaza

Zachęceni pozywynymi wrażeniami z Soi Cowboy, postanowiliśmy udać się do kolejnego miejsca znanego z sex turystyki w Bangkoku – Nana Plaza. Obie lokalizacje położone są niedaleko siebie, jakieś 1,3 km odległości. Zaraz obok Nana Plaza znajduje się stacja pociągu o nazwie Nana, ale zachęcam przejść się tam jednak na piechotę, po Sukhumvit Road, która jest pełna straganów. Aby dojść do Nana Plaza z Sukhumvit Road, należy skręcić w uliczkę Sukhumvit 4 Alley.

Nana Plaza, to 3-piętrowy budynek w kształcie litery “U”, na którego środku znajduje się plac. Niegdyś kontrukcja ta służyła jako centrum handlowe, obecnie to miejsce uznawane jest za największy plac zabaw dla dorosłych na świecie. W odróżnieniu do Soi Cowboy, Nana Plaza, to nie jest miejsce, do którego można przejść się z dziećmi. Przy wejściu na plac, znajdują się bramki, gdzie ochrona obserwuje, kto wchodzi na teren kompleksu.

Nana plaza Bangkok

Jeżeli nie planujesz imprezować, czy wyrywać dziewczyn, to najlepiej usiądź przy barze Nana Plaza Beer Garden, który znajduje się na środku placu i stamtąd obserwuj co się dzieje dookoła. To “bezpieczna” miejscówka, gdzie nikt nie będzie Cię zaczepiać, a nawet i możesz obejrzyć meczyk.

W Nana Plaza zanajduje sie około 30 barów Go Go, w tym 7, w których rezydują Lady Boys. W klubach zlokalizowanych na parterze, przez otwarte drzwi można obserwować kobiety tańczące na rurze. A w rogu placu znajduje się bar z przeszklonymi ścianami, gdzie akurat tańczyły dziewczyny ubrane w ciuszki do BDSM.

Między innymi dlatego, Nana Plaza, to nie jest miejsce dla dzieci.

Facet, który samotnie siedzi przy stoliku klubowym, nie będzie długo pozostawał w tym osamotnieniu. Zresztą, to samo tyczy się i grupek mężczyzn, którzy notorycznie są zaczepiani przez kobiety ubrane w kuse stroje. Jeżeli jakaś pani się im spodoba, to można z nią pogawędzić stawiając drinki, jak i skorzystać z innych jej usług. Taką panią można na przykład zabrać do hotelu, a jeżeli hotel jest za daleko, to na trzecim piętrze Nana Plaza znajduje się tzw. Short Time Hotel – czyli hotel, który wynajmuje pokój na godziny. Oczywiście nie można pracownic klubu ot tak sobie wyprowadzać z barów. Aby zabrać kobietę ze sobą, trzeba opłacić tzw. bar fine, która zwykle wynosi od 500 do 1500 batów.

W Nana Plaza bardzo pilnują, aby nie robić zdjęć i filmików. Ja zostałam przyłapana przez kelnerkę pubu, w kórym siedziałam i zostałam poproszona o usunięcie filmiku z mojego telefonu na jej oczach. Nagranie udało mi się jednak zachować, bo Pani nie prosiła mnie o usunięcie materiału również z kosza na śmieci ;).

Khao San Road

Kolejnym miejscem wartym odwiedzenia, jeżeli chodzi o nocne życie w Bangkoku, to Khao San Road. Ulica trochę o innym charakterze, niż dwie wyżej wymienione. Tutaj nie seks turystyka bierze prym, a po prostu impreza. Chociaż, gdy zmierzaliśmy na Khao San Road, spotkaliśmy po drodze nawalonego jak szpadel Anglika, który prowadził do hotelu lady boya, więc jednak i na to jest też szansa.

Khao San Road jest uważana za idealne miejsce imprezowe dla backpackersów i innych turystów na budżecie. To ulica pełna opcji na imprezę oraz szerokiej gamy hosteli i hoteli w najniższych cenach. Trzeba się jednak liczyć, że śpiąc przy Khao San Road lub nieopodal, trzeba zaopatrzyć się w stopery do uszu, ze względu na uliczny zgiełk.

Khao San Road Bangkok impreza
Khao San Road Bangkok imprezowa dzielnica

Khao San Road jest dosyć krótka, bo ma troszkę ponad 400 metrów. Jednak to zdecydowanie wystarcza, aby imprezowy turysta znalazł wszystko to czego potrzebuje. Wiele barów i klubów, street food, masaże, stragany z ciuchami i pamiątkami, no i oczywiście amerykański fast food. Znajdziemy też tam stoiska, gdzie sprzedają maryśkę. Marihuana w Tajlandii jest legalna. Na początku 2022 roku, rząd w Tajlandii usunął trawę z listy narkotyków, więc biznes kwitnie.

Marihuana Legalna Tajlandia
Marihuana legalna w Tajlandii

Ulica Khao San Road jest też pełna nagabywaczy. Nie będziesz w stanie zliczyć, ile razy ktoś będzie do Ciebie krzyczeć “PING PONG SHOW?!” A no właśnie… to prowadzi mnie do kolejnego punktu tego posta.

Impreza w Bangkoku – na co uważać?

Tak jak wszędzie, trzeba być uważnym, ale imprezując w Bangkoku naprawdę trzeba mieć oczy dookoła głowy. Nasilenie osób na metr kwadratowy, którzy chcą Cię zrobić w bambuko albo wykorzystać, jest znacznie większe, niż np. na imprezie w Twoim mieście.

Ping Pong Show

Na ulicy spotkasz pełno Tajów, którzy będą Ci oferować miejscówki, do których możesz się wybrać na ten słynny pokaz. Podchodzą z karteczką, która wskazuje wszystkie aktywności wadżajny, które możesz zobaczyć podczas tego show. Wszystko fajnie, tylko najczęściej Ci nagabywacze próbują Cie wyrolować. Zabiorą Ciebie do jakiegoś miejsca, powiedzą, że cena jest taka i taka, a po zakończeniu show, na wyjściu, okazuje się, że cena jest znacznie wyższa niż pierwotnie wskazana. Inna opcja, to np. zamówisz jedno piwo, a ostateczny rachunek wskazuje na to jakbyś takich piw zamówił co najmniej 5. Jeżeli chcesz zobaczyć ping pong show, to poszperaj w internecie i znajdź legitne miejsce. Nie korzystaj z oferty naganiaczy, bo prawdopodobieństwo, że przepłacisz jest bardzo duże.

Płać za swoje zamówienie od razu przy barze

Nie pozwalaj na otwarty rachunek, który zapłacisz na koniec pobytu w barze. Może się okazać, że ktoś podopisywał do Twojego zamówienia drinki, których nie zamawiałeś albo nagle zmieniła się cena piwa. Płać od razu przy barze i rób tak za każdym razem, gdy zamawiasz coś nowego.

Towarzystwo pięknej Tajki przy Twoim stoliku kosztuje

Możesz być drugim Brad Pittem, ale jeżeli do Twojego stolika przysiada się kuso ubrana Tajka, to robi to, żeby sobie zarobić, a nie spędzić miło czas w towarzystwie przystojniaka (no może czasem też 😉 ). Za drinki, które ona pije, będziesz musiał zapłacić. Wydaje się to oczywistością, ale na własne oczy widzieliśmy faceta, co się wykłócał. Jak to on ma płacić za drinki dziewczyny, skoro ona jest pracownicą baru i może mieć je za darmo przecież ;).

Oszustwa w Bangkoku, to dość popularny proceder jeżeli chodzi o zarabianie na turystach. Napisałam o tym osobnego posta, gdzie zawarłam historię o tym jak nacięliśmy się na oszustwo. Chodź, poczytaj i naucz się na naszych błędach!

Share

1 Response

  1. 21 grudnia, 2022

    […] JEŻELI INTERESUJE CIĘ NOCNE ŻYCIE W TAJLANDII, TO SPRAWDŹ MOJEGO POSTA Z 3 IMPREZOWYCH DZIELNIC W BANGKOKU! […]