Tajlandia – co warto wiedzieć przed przylotem?

Tajlandia - co warto wiedzieć?

Tajlandia to często pierwsze zetknięcie się zachodnich turystów z Azją. Większość wybiera dawny Syjam na początek azjatyckich podbojów. Jest to zrozumiałe, bo Tajlandia to kraj bardzo turystyczny, który potrafi wiele wybaczyć niedoświadczonym w azjatyckich realiach podróżnym. Trzeba jednak pamiętać, że jest to nadal odległe miejsce i bardzo się różni od Polski. Dlatego powstał też ten post pt. “Tajlandia – co warto wiedzieć”.

Zapraszam na wpis, w którym zawarłam 23 podpunkty, które mogą Ci się przydać, gdy trafisz to Tajlandii po raz pierwszy!

TAJLANDIA, CO WARTO WIEDZIEĆ?

1. Czy potrzebna jest wiza do Tajlandii?

Nie. Polacy, którzy planują pobyt w Tajlandii do 30 dni, nie muszą mieć wizy. Istotne jest jednak, aby Twój paszport był ważny przez co najmniej 6 miesięcy od daty wjazdu do Tajlandii. Jeżeli planujesz być w tam dłużej niż 30 dni, to musisz zaaplikować o wizę turystyczną. Na bieżąco aktualizowane informacje znajdziesz na rządowej stronie TUTAJ.

2. Pieniądze w Tajlandii

W Tajlandii obowiązują Baty (THB). W Polsce ilość kantorów wymieniająca PLNy na Baty nie jest zatrważająca, dlatego trzeba kombinować. Najlepiej chyba wymienić pieniądze na miejscu w Tajlandii. Warto najpierw w Polsce zamienić złotówki na Euro albo Dolary, a potem w Tajlandii w kantorze wymienić je na baty.

Aby wymienić pieniądze w Tajskim kantorze, musisz wziąć ze sobą paszport.

3. Bankomaty w Tajlandii

Innym sposobem, aby stać się posiadaczem Batów, jest po prostu wypłacenie ich z bankomatu. Trzeba pamiętać jednak o prowizji jaką nakładają tajskie bankomaty – zwykle około 220 THB (bez względu na wypłacaną sumę). Plus wszelakie prowizje jakie obowiązują w Twoim banku.

Na co warto również zwrócić uwagę, to fakt, że niektóre bankomaty najpierw “wypluwają” kasę, a dopiero potem kartę. Czyli dokładnie na odwrót niż u nas. Ja stałam się ofiarą zmechanizowanych ruchów i przyzwyczajeń i gdy tajski bankomat wypluł pieniądze, odeszłam od niego i poszłam dalej. Dopiero po chwili zorientowałam się, że nie mam karty w portfelu. Niestety karta została zjedzona przez bankomat…

4. W Tajlandii musisz mieć gotówkę.

W Tajlandii obrót gotówkowy jest nadal bardzo popularny i za wiele rzeczy i usług można płacić tylko fizyczną mamoną. Nie ma szans, że dasz radę używać tylko karty. Większość transakcji będzie odbywała się właśnie za pomocą gotówki. Dajmy na przykład bilety za transport – zarówno kupując bilet w automacie, czy kasie można płacić tylko banknotami lub bilonem.

5. Skromny ubiór w Bangkoku

Co mnie bardzo zaskoczyło, to jak skromnie ubierają się mieszkańcy Bangkoku. Naprawdę wszyscy są zakryci! Bardzo mało tam krótkich spodenek, bluzek na ramiączkach, czy odkrytych dekoltów. Ja nie mam w zwyczaju chodzić z bimbadłami, czy pośladami na wierzchu, a i tak w shortach i w bluzce z krótkim rękawkiem czułam się dosyć roznegliżowana na tle reszty. Co innego oczywiście w turystycznych, nadmorskich miejscowościach, czy na imprezowych ulicach… Pamiętaj, jeżeli nie chcesz się rzucać w oczy w Bangkoku albo w mniej turystycznych miejscowościach, to stonuj swój ubiór.

6. Świątynie mają swój własny dress code

Skoro o ubiorze mowa, to warto zaznaczyć, że Tajowie bardzo pilnują w jakim stroju idzie się zwiedzać ich buddyjskie świątynie. Jedne miejsca są bardziej restrykcyjne, drugie mniej, ale warto pamiętać że bluzki na ramiączkach i krótkie spodenki raczej nie są mile widziane. Aby być na 100% pewnym, że wpuszczą nas do świątyni to trzeba mieć bluzkę zakrywającą łokcie, długie spodnie/spódnice i nie nosić klapek lub japonek. Dużo świątyń jednak toleruje pewne odstępstwa, jak krótki rękawek. Jak to zwykle bywa strój kobiet jest bardziej kontrolowany niż męski.

A! I pamiętaj, że wchodząc do buddyjskiej świątyni trzeba ściągnąć buty.

7. Sprawy religijne, to nie powód do żartów

Nie jest to żadna eureka, bo wierzący zwykle nie tolerują żartów na temat ich religii, ale jest parę rzeczy, na którą Tajowie są bardzo wyczuleni. Często na znakach informacyjnych przy miejscach kultu, możemy zobaczyć, że nie wolno robić śmiesznych zdjęć elementom świątynnej architektury – zwanym ‘Prang’. Prang to wieże świątyni, które kształtem bardzo przypominają kolbę kukurydzy. Podobna sprawa tyczy się ruin, gdzie posągom Buddy często brakuje głowy. Bardzo korci, żeby w owym pustym miejscu zaprezentować na zdjęciu swoje lico, ale nie! Tak też nie można.

Tajlandia co warto wiedzieć?
Znak z zakazem przy świątyni Tajlandia co warto wiedzieć?

8. Nie żartuj z Tajskiego Króla

Albo najlepiej wcale się o nim nie wypowiadaj. Tajowie traktują swojego króla z bardzo wielkim szacunkiem i wszelkie wypowiedzi mogą potraktować bardzo osobiście. Za obrażanie króla grozi nawet kara więzienia, więc lepiej nie ryzykować i zamilczeć, bo nigdy nie wiadomo jak nasze słowa zostaną zinterpretowane.

9. Uważaj na oszustwa w Tajlandii

Tajowie to bardzo mili ludzie, ale jak każdy naród i oni mają swoje zakały. O oszustwach Tajlandii krążą już legendy i myślę, że 90% turystów miała styczność z scamerem (chociaż niekoniecznie musieli dać się nabrać). Nieuczciwi Tajowie najczęściej gromadzą się w pobliżu turystycznych miejsc, gdzie zaczepiają swoje ofiary. Poświęciłam temu procederowi osobny post i opisałam, jak my daliśmy się naciąć scamerom, dlatego zapraszam Cię TUTAJ.

10. Nie musisz brać adaptera do Tajlandii

W Tajlandii nie musisz mieć przejściówki! Nasze europejskie wtyczki pasują do większości gniazdek. Napięcie w sieci wynosi 220 V.

11. Pora Deszczowa w Tajlandii nie oznacza ciągłego deszczu

Pora deszczowa może brzmi groźnie, ale to wcale nie oznacza, że od lipca do października nieustannie leje się deszcz z nieba. Zwykle pada intensywnie przez godzinę, dwie dziennie i tyle! Nasz bilans dni z deszczem podczas naszego pobytu w sierpniu to 3 dni z deszczem (z 2 godziny dziennie) i 11 dni bez deszczu. Co ciekawe, w porę deszczową hotele, jedzenie i inne takie, można upolować po niższej cenie!

12. Nie pij wody z kranu.

Jeżeli nie chcesz, aby dopadła Cię klątwa Faraona, a raczej klątwa Buddy, to wystrzegaj się nieprzegotowanej wody. To samo tyczy się kostek lodu. Nasza mikroflora bakteryjna nie jest gotowa na mieszkańców tajskiej wody, dlatego jeżeli nie chcesz wyjazdu spędzić tylko w toalecie hotelowej, to po prostu pij wodę butelkowaną.

13. 7eleven jest na każdym kroku

Skoro mowa o butelkowanej wodzie, to możesz ją nabyć w sklepach 7eleven, które są bardzo licznie rozmieszczone w tajskich miastach. Powiedzmy, że to taki odpowiednik naszej Żabki.

14. Alkohol w Tajlandii dostępny jest tylko o wybranych godzinach

Alkohol w sklepie w Tajlandii możesz kupić tylko między godziną 11-14 oraz 17-24. W godzinach, kiedy alkohol nie jest dostępny, lodówki przechowujące np. piwerko zasłonięte są tego typu zasłoną.

alkohol w Tajlandii
Zasłony na lodówkach z piwem – Tajlandia co warto wiedzieć?

15. Proś taksówkarza, aby włączył taksometr

Taksówki w Bangkoku są tanie, zwłaszcza jak porównamy je do cen w Polsce. Aby być pewnym, że nie wybulisz za dużo kasy na przejazd, zawsze proś taksówkarza, aby włączył taksometr. Najlepiej łap taksówki, które będą miały na sobie napis TAXI-METER. Jak już taką złapiesz, to już połowa sukcesu. Taksówkarze często nawet pomimo posiadania taksometru, nie chcą go włączyć i proponują Ci cenę z góry. Jeżeli poprosisz o włączenie taksometru, a taksówkarz odmówi, to po prostu zmień taksę.

Przydatna jest też aplikacja na telefon GRAB. To taki nasz Uber, gdzie cenę za przejazd masz podaną z góry.

16. Bilet na autobus w Bangkoku kupuje się w autobusie

W większości autobusów prócz kierowcy znajduje się też osoba, która zajmuje się sprzedawaniem biletów. Jak wsiądziesz do pojazdu, podejdzie do Ciebie ze swoim podłużnym, rulonikowatym piórnikiem, spyta dokąd jedziesz i na podstawie tego sprzeda Ci bilet w odpowiedniej cenie. Bilet to zwykle mały świstek papieru. Inaczej jest ze specjalną linią autobusów BRT (Bus Rapid Transit), do której bilet kupuje się w automacie. A posiadanie biletu weryfikuje nie kontroler, a bramki na stacji.

Bilet na autobus – Tajlandia co warto wiedzieć?

17. Jeżeli planujesz wypożyczyć skuter w Tajlandii, to wyrób sobie międzynarodowe prawo jazdy

Jazda po Tajlandii bez międzynarodowego prawka jest nielegalna. Oczywiście Tajowie mają to w nosie i wypożyczą Ci skuter bez tego dokumentu, ale schody się zaczną jak zrobisz sobie kuku. Jeżeli będziesz musiał/a skorzystać z pomocy tajskiej służby zdrowia, to Twoje ubezpieczenie nie pokryje jej kosztów, bo jeździłeś/łas w Tajlandii nielegalnie, więc oni umywają rączki.

18. W Tajlandii obowiązuje ruch lewostronny

19. Zastanów się 30 razy zanim zdecydujesz się na skorzytanie z jakiejkolwiek atrakcji ze zwierzętami w Bangkoku

Niestety Tajlandia niechlubnie słynie ze złego traktowania zwierząt. Nie idź głaskać tygrysów, nie jeździj na słoniach, nie idź na show, gdzie zwierzaki pokazują triki. Te zwierzęta są bardzo często narkotyzowane, łamana jest ich psychika i sa maltretowane. W Tajlandii jest wiele sanktuariów dla słoni… niestety wiele z nich to miejsca przede wszystkim skupione na zarobku, a nie na dobru zwierząt. Bardzo ciężko jest zweryfikować, które miejsce jest faktycznie dobre i pomaga zwierzakom. Na zewnątrz wszystko wygląda pięknie, ale to co w środku, rzadko ma już coś wspólnego z dobrem słoni. Dlatego ja w związku z tym, że tak ciężko zweryfikować, odradzam odwiedzanie tych miejsc. Naprawdę, przeżyjesz jak nie pogłaszczesz słonia czy tygrysa.

20. Tajlandia = Plastiklandia

Tajowie mają plastik i nie wahają się go używać. Jeden patyczek z krewetkami potrafi być zapakowany w 2 worki foliowe, jajo zapakują w plastikowe pudełko. Kupujesz napój w puszcze? Dostaniesz słomkę. Małe zakupy? Bierz Pani siateczkę za darmo!

Wszystko w plastiku – Tajlandia co warto wiedzieć?

21. Internet w Tajlandii

Darmowe Wi-Fi znajdziesz w większości kafejek, restauracji, czy sklepów. Gdyby się uprzeć, to nie musisz kupować internetu w telefonie. Jednak fajnie być niezależnym i zdecydowanie ofertę internetową na telefon warto rozważyć. Najlepiej kupić jakąś ofertę na lotnisku, bo tam wiedzą wszystko, co i jak. Aby kupić kartę SIM, musisz mieć paszport przy sobie.

22. Targuj się!

Oczywiście w ramach zdrowego rozsądku! Tajlandia, to nie jest wielkie targowisko i wchodząc do sklepu Adidasa, nadal trzeba zapłacić cenę, która jest podana na zawieszce. Co innego różnej maści bazary, miejsca, gdzie sprzedają wycieczki, czy targowanko z kierowcą tuk tuka.

23. Pranie na kilogramy i pralki na ulicy

Co nas zaskoczyło, to gdy chcieliśmy zrobić pranie na Phuket, mieliśmy duży problem ze znalezieniem typowych pralni, gdzie można samodzielnie wyprać swoje rzeczy w pralce. Trafiliśmy na miejsce, gdzie Tajowie zważyli nasze rzeczy (50 batów za kg) i oddali je suche i wyprasowane kolejnego dnia. Inną ciekawą opcją są pojedynczo stojące pralki na ulicy. Idziesz, idziesz ulicą, a tam nagle pralka. Są one na monety – chyba jakieś 30/40 batów i trzeba mieć swój proszek/płyn do prania.

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *