Husavik, Geosea i Jaja Ding Dong!

Husavik panorama

Husavik, islandzkie miasto, znane kiedyś głównie z oglądania wielorybów. Dzisiaj 100 punktów do fejmu daje mu popularny film “Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga”, którego fabuła częściowo toczyła się w tym miasteczku.

Jeszcze tego samego dnia, którego odwiedziliśmy bazaltową konstrukcję Arctic Henge, ruszyliśmy ku miejscowości Husavik. Zanim zainteresowałam się Islandią, jako miejscem na kolejne wakacje, słyszałam tylko o trzech islandzkich miastach: Reykjaviku (bo stolica), Keflaviku (bo lotnisko), a w 2020 roku dowiedziałam się o Husaviku, bo to w tym roku powstał wyżej wspomniany film.

Husavik centrum

HUSAVIK

Husavik, to małe miasteczko, którego populacja liczy około 2500 ludzi. Leży nad Zatoką Skjálfandi, po której przeciwnej stronie można podziwiać pasmo górskie Kinnarfjöll. Miejscowość jest naprawdę bardzo malowniczo położona oraz jest całkiem urokliwa. Kolorowe islandzkie domki, marina pełna stateczków z której rozciągają się widoki na góry Kinnarfjöll.

Islandia centrum
Islandia zabudowa

Główną atrakcją Husavik są rejsy łodziami, aby oglądać największe ssaki na ziemi – wieloryby. W Europie, miasteczko to dzierży nazwę największego obserwatorium wielorybów starego kontynentu. My jednak nie skorzystaliśmy z tej możliwości, bo jeżeli chodzi o atrakcje ze zwierzętami, staramy się być ostrożni. Nie mam pojęcia jak to wygląda w Husaviku, ale często atrakcje, które oferują obserwacje zwierząt w ich naturalnym środowisku, niestety ingerują w ich byt. Aby móc podejrzeć zwierzęta, często trzeba je w dane miejsce zwabić lub zagonić. Mówimy tu np. o dokarmianiu. Aby przypadkiem nie wspierać takich procederów, zwykle unikamy tego typu atrakcji… Ale tak jak mówię, nie wiem jak to wygląda w Husavik.

Po co w takim razie zawitaliśmy do Husavik, skoro nie chcielismy skorzystać z jego głównej atrakcji?!

No jak to po co?

BO JAJA DING DONG!

Co ma wspólnego Husavik z Eurowizją?

W 2020 roku wyszedł film z gwiazdorską obsadą (Rachel McAdams, Will Ferrell, czy Pierce Brosnan…(całe życie myślałam, że ma na nazwisko BrosMAN), który opowiada o historii dwójki bohaterów z Husavik, którym zamarzył się występ na Eurowizji. Film mnie rozbawił, to komedia z lekkim humorem i kilkoma słynnymi już scenami i piosenkami jak Jaja Ding Dong.

Jeżeli nie wiesz o co chodzi z Jaja Ding Dong, to zapoznaj się z tym filmikiem i tą piosenką.

bar jaja ding dong
Bar, w którym toczyła się akcja filmu.

Przechadzając się po miasteczku Husavik, mieliśmy okazję rozpoznać parę miejsc i budynków, które “grały” w filmie. Na przykład widzieliśmy domek, w którym znajdował się filmowy bar z gankiem, z którego “przyjazny” grubasek domagał się zagrania piosenki Jaja Ding Dong. Możesz zobaczyć te miejsca na moim vlogu.

Z tego co widziałam, to w październiku 2021, otworzono tam muzeum Eurowizji!

GEOSEA – geotermalna kąpiel w Husavik

Kolejnym powodem, dla którego wybraliśmy się do Husavik, była chęć kąpieli w geotermalnych wodach. To taka trochę tradycja islandzka – moczenie się w naturalnie podgrzewanych mini akwenach. Islandia paruje i bombluje prawie wszędzie, więc korzystanie z dobrodziejstwa inwentarzu jest wręcz wskazane.

Otwarte w 2018 roku Geosea jest miejscem specjalnym, ponieważ w basenach, odróżnieniu do większości innych miejsc, znajduje się podgrzewana słona woda, bogata w wiele minerałów, a jej temperatura wynosi około 39 stopni Celsjusza. Woda w “łaźniach” pochodzi z dwóch odwiertów morskich, które niegdyś były wykorzystywane do pozyskiwania soli.

Z basenów rozciąga się widok na ocean oraz góry Kinnarfjöll. Jedną z głównych cech, które przyciągają do Geosea, to efekt infinity pool. Przy odpowiednim ustawieniu się, można wykonać zdjęcie, na którym wydaje się, że woda basenowa jest połączona z oceanem. Instagramerzy świata, wiecie co z tym zrobić! 😉 . W rzeczywistości, basen od oceanu oddziela całkiem spora, trawiasta skarpa.

Husavik Geosea

Prócz możliwości pluskania się w słonych geotermalnych wodach, można tam również skorzystać z sauny parowej oraz baru z napojami i przekąskami – drinki można zamawiać prosto z basenu! Niezły biznes, bo od tego ciepła, człowiek szybko staje się być spragniony. Jeżeli nie chcesz wydawać kasy na drinki, zabierz ze sobą jakiś napój do szafki.

Geosea – informacje praktyczne

Cena tej rozrywki nie jest oczywiście mała. Wejście dla jednej, dorosłej osoby, to koszt 4900 ISK (około 160 zł). Co prawda, można tam siedzieć do końca dnia, ale my wytrzymaliśmy jakieś 2 godziny. Gorąca woda, potrafi trochę wymęczyć.

Geosea

Co będzie Ci potrzebne? Strój kąpielowy, ręcznik, klapki i napój (opcjonalnie). Z tego co widziałam, to ręcznik i strój można tam też wypożyczyć. Szampon, płyn do mycia jest ogólnodostępny przy prysznicach. Generalnie jest zasada, że pod prysznicami trzeba się kąpać na golasa. Jeżeli chodzi o ten punkt regulaminu, to jakieś 80% się do niego stosowało, a 20% nie ( w tym ja). Mowa tu o kobiecych prysznicach. Z tego co słyszałam od Andiego, to w męskim dziale było wręcz odwrotnie – 80% odzianych, a 20% na waleta.

Wiem, że te statystyki są Ci na pewno bardzo potrzebne do życia! XD

Co do wyposażenia jeszcze, to są tam również suszarki. A jeżeli chodzi o sprawy technologiczne, to otrzymuje się bransoletkę z chipem do szafki i można sobie ją otwierać ile wlezie. Nie wykonywaliśmy żadnej rezerwacji miejsc, a byliśmy w szczycie sezonu… pandemicznego sezonu… więc może w normalnych czasach trzeba się tym zainteresować wcześniej… ciężko powiedzieć.

Husavik Geosea

Husavik – luźne informacje

Czas na garść luźnych informacji o miasteczku Husavik oraz o tym, co tam jeszcze porabialiśmy. Zaparkowaliśmy za darmo w okolicach Húsavík Museum. W tym samym budynku znajduje się również biblioteka, w której nieodpłatnie skorzystaliśmy z toalety (zapisz, zanotuj! 😉 ). Jeżeli jesteśmy przy temacie muzeów, to właśnie doczytałam, że w Husavik znajduje się The Icelandic Phallological Museum, czyli muzeum fallusów, zwanych również penisami. Znajduje się tam kolekcja ponad 250 członków! Tak to jest jak planuje się swoje wojaże na pół gwizdka, takie perełki można ominąć!!! 😉

islandia kościół
kościół islandia

Na koniec odwiedziliśmy supermarket Netto, celem zjedzenia obiadu (serek wiejski + buła). Potem ruszyliśmy ku okolicom jeziora Mývatn, w tym Dimmuborgir, zwanym piekłem na Ziemi… Ale o tym już w kolejnym poście!

PAMIĘTAJ OBEJRZEĆ MÓJ VLOG Z HUSAVIK!

Share

1 Response

  1. 20 grudnia, 2021

    […] zakończeniu zwiedzania miasteczka Husavik, ruszyliśmy ku kolejnej i ostatniej atrakcji tego dnia – Dimmuborgir. Nie mieliśmy daleko, […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *