Bangkok Rowerem – zielona część betonowej dżungli

Jeżeli myślisz, że Bangkok, to przede wszystkim betonowa dżungla i smog, to pewnie masz rację. Jest jednak parę miejsc w stolicy Tajlandii, gdzie można zetknąć się z bujną zielenią i przyrodą. My wybraliśmy się na rowerową przejażdżkę po Phra Pradaeng District.

Po odwiedzinach w Wat Pariwat – Świątyni Pikachu, udaliśmy się ku dalszym atrakcjom. Postanowiliśmy poszukać trochę zieleni w zabetonowanym Bangkoku. Naturę udało się nam znaleźć w dystrykcie Phra Pradaeng. Co prawda rejon ten nie należy do Bangkoku, a raczej do miasta Samut Prakan, ale spójrz na mapę…

Rowerem po bangkoku
Bangkok Rowerem – Obaszar na mapie

Jednak cieżko temu dystryktowi odmówić przynależności do Bagkoku ;). Zwróć też uwagę na to, jak kolorem różni się to miejsce od otaczającego go obszaru. Jest naprawdę zielono!

Potencjał natury Phra Pradaeng zauważyli mieszkańcy tego regionu, którzy otworzyli wiele wypożyczalni rowerów na jego obszarze. Rowerem po Bangkoku? Czemu nie! Ale tylko po takich miejscach jak Samut Prakan, bo po ulicach centrum, to strach się bać!

Phra Pradaeng District – dojazd

Aby dostać się do Phra Pradaeg trzeba przepłynąć się łódką! W celu skorzystania z rzecznego transportu, należy dotrzeć do nabrzeża o nazwie Wat Khlong Toei Nok Pier. Dostęp do Wat Khlong Toei Nok Pier jest trochę utrudniony, dlatego najlepiej od razu wezwać taksówkę albo podjechać metrem do stacji Khlong Toei i stamtąd łapać taksę.

bangkok rowerem
Bangkok Rowerem – przeprawa łódką i bardzo czysta rzeka

Rejsik łódką na drugi brzeg rzeki trwa parę minut. Kosztuje 20 batów za osobę. Płaci się w budce przed wejściem na łodź. W tej samej budce płaci się przy powrocie, po zejściu z łódki.

Wysiadając z stateczku lądujemy od razu w miejscu, gdzie można wypożyczyć rower.

Wynajem roweru w Bangkoku

Wynajęcie roweru w Bangkoku, to całkiem łatwa sprawa. Wybierasz jaki typ roweru chcesz, płacisz, zostawiasz jakiś swój dokument i jedziesz!

My skorzystaliśmy z usług miejsca o nazwie mBike, ponieważ było zaraz obok nabrzeża, do którego dopłynęliśmy. Do wyboru mielimy rower miejski, górski i jeszcze jakiś – nie pamiętam. Ja wzięłam oczywiście miejski z koszyczkiem, a Andy górala. Za 2 godziny wynajmu za mój zapłaciłam 60 batów, a Andy 80 batów. Jeżeli wypożycza się rower na więcej niż 2 godziny, to warto wybrać opcję całodniową, bo zdaje się, że sie najlepiej opłaca.

Właściciele, żeby mieć pewność, że nie odjedziemy z ich rowerami w siną dal, proszą o danie w zastaw jeden dokument tożsamości – obojętnie jaki. Z oczywistych względów nie polecałabym dawać im paszportu, Andy dał swoje prawo jazdy i było ok.

Zaraz obok wypożyczalni znajduje się sklepik, gdzie możesz kupić chłodny napój, czy przekąski.

Rowerem po Bangkoku

Fraza ‘rowerem po Bangkoku’ brzmi dosyć groźnie, zwłaszcza, gdy się wie, jak wygląda sytuacja na jego ulicach. Bo na ulicach stolicy Tajlandii panuje spory chaos. Nie dość, że obowiązuje tam ruch lewostronny, to ludzie robią tam co im się żywnie podoba. Jadą pod prąd, zmieniają zdanie znienacka na temat tego, którym pasem będą się poruszać, wpychają się i ogólnie panuje tam naprawdę spory ruch (samochody, skutery, tuk tuki, autobusy). Lokalsi poruszają się, jak ryba w wodzie, natomiast dla osób, które nie są przyzywczajone do ‘azjatyckiej kultury jazdy’, może być po prostu niebezpiecznie.

Całe szczęście w dystrykcie Phra Pradaeg jest zupełnie inaczej. Na ulicy jest bardzo mało pojazdów, a na dużym obszarze znajduje się wiele ścieżek i park, gdzie samochodów nie ma wcale. Dlatego, gdy mowa o temacie – rowerem po Bangkoku, to odwiedziny w Phra Pradaeg, to zdecydowanie dobry pomysł.

Zaczynamy wycieczkę rowerową!

Jak tylko ruszyliśmy, to od razu zorientowałam się, że mój rower konkuruje w konkursie na najbardziej głośny i rozklekotany. Z jakiegoś powodu zrobiliśmy bardzo mało zdjęć, więc będę posiłkować się filmikami z telefonu. Większość video będzie okraszone akompaniamentem mojego roweru 😀 .

Zachęcam do powiększenia filmiku na pełny ekran, bo lepiej wszystko widać. Jazdę zaczęliśmy po ulicy. Jak widzisz, na boku jest wydzielony pas, po którym poruszają się głównie rowery i skutery. Ta linia dawała mi pewnego rodzaju psychiczny komfort. Bo pomimo, że ruch był mały, to na początku i tak miałam małe obawy.

Przemierzając ulice Phra Pradaeg, natknęliśmy się na wielkiego jaszczura, który zdecydował się przejść na drugą stronę drogi.

Rower w Bangkoku nie oznacza tylko jazdy ulicami. W Phra Pradaeg istnieją w buszu betonowe dróżki. Wiem, że dziwnie to brzmi, ale faktycznie tak jest! Dosyć wąskie trasy pomiędzy gęstymi drzewami. Na tyle wąskie, że czasami miałam obawy, że z nich zlecę na moim rozklekotanym rowerze. Zwłaszcza na ostrzejszych zakrętach! Na Googleowej mapie ścieżki te zaznaczone są zieloną, ciągłą lub przerywaną linią. Na filmiku poniżej, zobaczysz jak one wyglądają.

rower bangkok

Sri Nakhon Park

Dobrym miejscem na rowerową przejażdżkę jest również Sri Nakhon Park. Bardzo ładna miejscówka z jeziorkiem na środku. Uroku dodają altanki i drewniane mosty wokół akwenu. Dużo czasu spędziliśmy właśnie tam. Zacienione, szerokie ścieżki bardzo przypadły nam do gustu. Nie ma nic lepszego podczas takiej przejażdżki jak wiatr we włosach i cień. Niby jazda rowerem, to wysiłek fizyczny, ale gdy jest gorąco, lepiej jest pedałować i być orzeźwianym przez lekki wietrzyk, niż stać w miejscu.

bangkok rowerem
bangkok rower
Bangkok Rowerem – Sri Nakhon Park

Za parkiem jest jeszcze parę ścieżek, które prowadzą w głąb buszu. Nie zapuszczaliśmy się w nie jednak, ponieważ były okropnie błotniste. Andy w pewnym momencie powiedział, że jedzie, ale ja nie miałam zamiaru brudzić sobie trampeczek (xD). W oczekiwaniu na jego powrót, towarzyszyły mi dziwne odgłosy z buszu. Jakby dosłownie jakieś wielki, bulgocący jaszczur czaił się w krzakach. Co to było nie wiem, ale podejrzewam, że gra Jumanji “wylała się” do naszego świata.

Sri Nakhon Park bangkok
Bangkok Rowerem – Sri Nakhon Park

Cała wycieczka była bardzo przyjemnym doświadczeniem, ale najlepsze czekało na koniec. Po oddaniu rowerów do wypożyczalni, właściciele dali nam mrożone, mokre chusteczki higieniczne. Co to było za wspaniałe uczucie, gdy mogliśmy przetrzeć zgrzane czoło i kark zimnym materiałem. Najwspanialszy pomysł na świecie! Od dziś będę sobie mrozić mokre chusteczki w zamrażalniku!

Share

1 Response

  1. 25 października, 2022

    […] W centrum Bangkoku nie ma za dużo zieleni, jeżeli jej szukasz, to wybierzesz się właśnie do Parku Lumphini albo na przejażdżkę rowerową do Phra Pradaeng District, o której przeczytasz TUTAJ. […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *